Najlepsza nauka pływania na świecie.

Wierzymy, że każdy powinien się cieszyć pięknym stylem pływackim.
Pływacy TI nie tylko pływają pięknie, oni KOCHAJĄ pływanie.

Zimowy challenge – 200m delfinem! Cz. 2

Jak już delfin nasz spełnia pewne kryteria poprawnej techniki i niskiej konsumpcji energii, możemy przystąpic do pływania powiedzmy jednej długości basenu ze ściśle określonymi punktami uwagi i tutaj jako te wiodące warto wymienić:

1) krótki ruch ramion pod wodą – za wszelką cenę musisz unikać odepchnięcia wody do tyłu, to nic więcej nie spowoduje poza tym, że się zmęczysz. Ramiona powinny po przekroczeniu linii barków kierować sie do wyjścia z wody. Odczułem to na własnej skórze, lub dokładniej na własnym systemie energetycznym, kiedy tylko ręce moje uciekały dosławnie kilka centymetrów zamocno do tyłu, odczuwalnie wzrastał poziom mojego zmęczenia.

Wczesne wyjęcie ramion z wody...

Wczesne wyjęcie ramion z wody...

2) Wczesne wyjście ramion spod wody poniekąd łączy się z kolejną kwestią, a mianowicie z szerokim lądowaniem na wodzie. Tutaj, najlepiej wyobrazić sobie, iż ramiona powinny nawiązać kontakt z wodą w okolicy godziny 10 i 14 ( analogia tarczy zegara). Daje to twojemu pływaniu podwójną korzyść…primo; krótszy czas w jakim ramiona pozostają nad wodą = krócej wykonywana praca, pamietaj, że tutaj mówimy o dystansie 200m jaki masz przepłynąc, każdy najdrobniejszy szczegół będzie się liczył. Kolejna rzecz to ustawienie ramion w gotowści do oparcia się o wodę i możliwości wykonania kolejnego cyklu, co jest utrudnione przy wąskim wejściu ramion do wody i zmusza pływaka do tzw „rozsuwania wody” czyli wydatkowaniu energii na coś, co nie ma przełożenia na ruch ciała do przodu.

szerokie lądowanie...

szerokie lądowanie...

3) niskie wyjście nad powierzchnię wody jest jakby zwięczeniem dwóch powyższych elementów, niejako w sposób fundamentalny przekierowuje cały wydatek energetyczny na ruch ciała do przodu, w wyniku poprawnego zastosowania tego elementu, ciało nasze powinno sprawiać wrażenie ocierania się o wodę klatką piersiową i wewnętrzną częścią ramion – jest to bodaj ten jeden chyba najbardziej kluczowy element w delfinie, który jeżeli wykonany zostanie prawidłowo, daje chyba największą satysfakcję – czuć wtedy, że poruszamy nasze ciało do przodu, a nie podrzucamy je do góry. Skutkiem tego powinno być dosłowne rysowanie brodą po tafli wody, ja dodatkowo wyczuwałem niewielkie turbulencje wody pod podbrudkiem, niewątpliwa oznaka niskiej płaszczyzny naszego ciała

nisko nad wodą...

nisko nad wodą...

W przypadku delfina wielu osób jak i moim te wskazówki okazują się zdecydowanie priorytetowe w nauczaniu i doskonaleniu tego stylu. Myślę, że warto abyś do nich sięgnął i jestem przekonany, że dystans jaki sobie zaplanujesz będzie do przepłynięcia wczesniej niż to sobie wyobrażasz.

Oto trening jaki wykonałem 8 listopada (dodam, że był on poprzedzony 4-5 tygodniowym przygotowaniem gdzie pływałem odcinki znacznie krótsze 50-100-150m)

Rozgrzewka:

5x100m – z zamkniętymi dłońmi ( w celu poprawy chwytu wody i lepszej stabilizacji ciała)

Część główna:

200m – delfin z koncentracją na wczesnym wyjściu ramion z wody

100m – grzbiet

200m – delfin z koncentracją na szerokim lądowaniu

100m – grzbiet

200m – delfin z koncentracja na niskim profilu ciała nad wodą

100m – grzbiet

Rozpływania:

100m – klasyczny ćwiczenia i pełen styl

200m – grzbietowy jednym ramieniem (10 ręka lewa/10 ręka prawa na 50m)

100m – kraul jednym ramieniem z pracą nad poprawą chwytu wody

Powodzenia i sukcesów w Twoim delfinie

Paweł Lewicki

Opublikowano w: Blog, Delfin, nauka, Technika