Najlepsza nauka pływania na świecie.

Wierzymy, że każdy powinien się cieszyć pięknym stylem pływackim.
Pływacy TI nie tylko pływają pięknie, oni KOCHAJĄ pływanie.

Paweł Mączka – Moja przygoda z pływaniem.

Kilka dnie temu otrzymałem maila od byłego kursanta z Katowic, Pawła Mączki. Jego treść wydała mi się na tyle interesująca, iż poprosiłem Pawła o zgodę na opublikowanie treści Jego wiadomości. Oto i ona:

Chciałbym przy tej okazji podzielić się z Tobą refleksjami na temat mojej przygody z TI.
Zacząłem od książki Terrego w roku 2009. Jak wiesz, jestem trenerem-psychologiem od 8 lat uczącym dzieci, młodzież i dorosłych szybkiego czytania i technik zapamiętywania wraz z metodą notowania zwaną mapami myśli. Jestem specjalistą od motywowania i sytuacji trudnych. Jako trener przepracowałem tysiące godzin.

Paweł Mączka

Paweł Mączka


Od wielu lat na swoich warsztatach odnoszę się do własnych doświadczeń w codziennym pływaniu. Do dni, kiedy nie chce mi się wstać rano albo, kiedy czuję frustrację, bo nie zmienia się poziom wykonania itp.
Prawie każdy mój dzień zaczynam od pływania. Proszę często zaprzyjaźnionych ratowników o to, żeby mnie nagrywali kamerą i analizuję sobie takie filmiki (wrzucam na na Facebook’a, żeby poprzez uzewnętrznienie procesu nauki nie przyszło mi na myśl zrezygnować. Wstyd byłby.
Oglądam filmiki na YouTubie jak pływa Shinji i inni „zanurzeni”. Zachwyca mnie pływanie synchroniczne. Podpatruję i uczę się nowych rzeczy.
Uczestniczyłem w I stopniu Fishlike ponad rok temu. Potrzebny mi bardzo refresher i za długo zwlekałem z tym. Ale czekałem też na pojawienie się TI w Katowicach. Jestem obecnie na etapie zafascynowania stylem motylkowym, a na blogu TI zaciekawiła mnie opowieść Janusza Mrozika.
Ja, dla przykładu, uczę na swoich zajęciach jak przyspieszyć czytanie ze zrozumieniem poprzez pozbycie się fonetyzowania zewnętrznego (poruszanie ustami) i f. wewnętrznego (słyszenie słów w myślach). Wprowadzam tzw. utrudniacze, (czyli wkładamy patyczek lub lizaka do ust i trzymamy go zębami i ustami przy czytaniu). Po wielu powtórzeniach tego ćwiczenia możemy czytać bez lizaka i usta się nie poruszają.
 

 

Paweł Mączka podczas treningu.

Paweł Mączka podczas treningu.

Poprzez analogię: ćwiczę pełny styl kraula w basenie z zamkniętymi pięściami (zamiast rękawic Terry’ego) – co stanowi również utrudnienie. Widzę tu podobieństwa w sposobie nauki i podejściu do samej istoty uczenia się. Nagrywam to i pokazuję moim najmłodszym kursantom czytania (10-13 latkom) – ” trener pływa z zamknietymi dłońmi, tak jak wy teraz czytacie mając w ustach patyczek”, „utrudniam, żeby potem było łatwiej”. Jako psycholog bardzo dużo czasu poświęcam na budowanie strategii motywacyjnych i podtrzymywaniu przez 2 lata (tyle trwa nauka) chęci do ćwiczeń czytania. Staram się być wiarygodny poprzez własny przykład.

Gdy przeczytałem wpis Janusza na blogu TI – dostrzegłem, że po 1. nigdy nie jest za późno, po 2. nauka gry na skrzypcach, nauka czytania lub pływania – wszystko jedno czego – mają wspólny mianownik. Jest to uniwersalna zasada samorozwoju. Wspaniała idea. Poczucie nabywania nowych kompetencji i radość z wykonywania tych ćwiczeń: to stanowi dla mnie źródło satysfakcji w pracy zawodowej. To powoduje, że tak lubię wodę i poruszanie się w niej. Skupiam się na jednej długości i tak jak napisałeś po I stopniu: 99% dobrze znaczy 100% źle. Stosuję te zasadę w czytaniu, tyle tylko, że u mnie jeden basen to jedna strona czytana z metronomem (dlatego chcę ćwiczyć z tempo trainerem 😉 

 Nie ukrywam, że chcę wejść głębiej w społeczność TI. Bardzo chciałbym rozwinąć się na tym polu, uczestniczyć w obozach w Polsce i nie tylko. Poprzez to – poznawać ludzi, którzy na co dzień mogą robić zupełnie różne rzeczy, a łączy ich pasja rozwoju poprzez pływanie.
Jeszcze rok temu ograniczały mnie koszty. Dziś moja sytuacja finansowa poprawia się i pozwala mi już na inwestowanie w swój rozwój.


Nie wiem, czy uczynię z pływania sposób na zarabianie. Szkółek pływackich nawet w Rybniku jest mnóstwo:
od szkrabów poprzez aerobiki dla starszych. Jestem trenerem także wewnętrznym w firmie (EIE ENGRAM, Kraków) – szkoleniowcem – potrafię motywować i inspirować innych trenerów, nauczycieli. Prowadzę wykłady na Uniwersytecie Dzieci we Wrocławiu i Krakowie. Niedawno zostałem tez zaproszony po raz pierwszy na UNI Dzieci do Warszawy. Jestem otwarty i ciekawy nowości (2 lata mieszkałem w Bostonie, w latach 2003/4 podróżowałem po wschodnim wybrzeżu USA).
Jednego jestem pewien i dlatego się tak rozpisałem – chciałbym uczestniczyć w kursach znacznie częściej, szkolić się, uczyć, a docelowo nauczać metody TI, stać się jej kolejnym godnym przedstawicielem.
Z powodu zleceń w całej Polsce – odwiedzam baseny od Zielonej Góry, Wrześni, aż po Lublin i jest mi bardzo miło, kiedy ratownicy poznają od razu, że znam metodę TI albo pytają co to za ciekawy sposób pływania 😉
W ostatnich 6 miesiącach przezwyciężyłem zażenowanie i wstyd, który zawsze czułem, kiedy próbowałem pływać motylkiem. Podpatrując innych na Youtubie – zacząłem spokojnie zwiększać świadomość ciała, pływać i ćwiczyć. Jestem z siebie bardzo dumny, ponieważ oprócz wskazówek w książce „Pływanie dla każdego” Terry’ego – nie miałem żadnego profesjonalnego wsparcia.
 
 

 

Paweł Mączka w delfinie.

Paweł Mączka w delfinie.

Wiesz Paweł, jak patrzyli na mnie ratownicy, kiedy stawiałem pierwsze nieudolne kroki w motylku? Kiwali przecząco głowami, siedząc w tych swoich kanciapach za szybami i z dezaprobatą robiąc miny. Jestem pewien, że mieli ubaw: 37 latek bijący pianę i udający, że pływa motylkiem. W najlepszym wypadku podchodzili i mówili: robisz źle to, to i tamto….
Tylko, że ja jako trener nigdy nie powiedziałbym swojemu kursantowi ćwiczącemu czytanie: „wiesz, co robisz źle?…” Raczej: pokażę ci, jak możesz robić to lepiej.

Pozdrawiam bardzo serdecznie,
Paweł Mączka

Opublikowano w: Blog, Delfin, Kraul, nasz gość, nauka, Technika