Praca nóg dla wydajności, nie dla szybkości. cz.2
Przykłady jakie zamieściłem w części pierwszej artykułu, dobrze ilustrują, co może się stać kiedy wydajna praca nóg koordynuje się z rotacją ciała – zarówno w stylach długiej, jak i krótkiej osi. Pokazują one również, co się może stać z nieskoordynowaną pracą nóg – bez względu na to jak kondycyjnie jest wyrobiona przez kilometry przepłynięte z deską. Z pewnością przełoży się ona na wzrost oporu wody i zwiększone zużycia energii, nie dając w zamian nic jeśli chodzi o napęd i szybkość. Jedyną rzecz jaką daje to dodatkowe zmęczenie. Wiem z lat obserwacji, iż energiczna i nieskoordynowana praca nóg jest wynikiem złej równowagi w wodzie. Pływak znajdujący się w stanie braku równowagi odczuwa, że toną jego nogi, reakcją obronną na to jest ich szybka praca. Praca nóg jaka wówczas powstaje, nie tylko nie poprawia złej równowagi, ale też niweczy wszelkie próby płynnej, rytmicznej rotacji. W przypadku pływaka znajdującego się w równowadze, nogi jego są na tyle swobodne, iż w pełni harmonizują się z resztą pracującego ciała.
Przykład z nogami płasko przytrzymanymi przy ziemi w trakcie obrotu ramion jest odpowiednikiem braku pracy nóg w trakcie pływania (bądź pływania z deską między nogami). Nogi trzymane razem nie powodują nic poza wzrostem usztywnienia.
Przykład z piętami odrywanymi od podłoża, jest odpowiednikiem naturalnej, 2-uderzeniowej pracy nóg, pracującej razem z całym ciałem. To jest praca nóg niemalże bezwysiłkowa i prawie nieświadoma, idealnie nadająca się dla osób pływających długie dystanse.
Przykład z dodaniem odepchnięcia pięty w chwili wymachu ramion, jest odpowiednikiem dodanie odrobinę energii do ruchu stopy w dół w trakcie jej 2-uderzeniowego cyklu. Jeśli dobrze to zsynchronizujesz i włożysz w to adekwatną ilość energii, poczujesz wzrost dynamiki pracy twoich bioder. Zakładając, iż ramiona pozostaną skoordynowane z resztą ciała, przełoży się to na znacznie wydajniejszy styl pływacki. Zasadą podstawową jest jednak idealnie zsynchronizowana 2-uderzeniowa praca nóg i wyczucie właściwego momentu na dodanie odrobiny więcej energii w ruch stopy. Efekt natychmiastowy.
Życzę udanych ćwiczeń.
Paweł Lewicki